Na styczniowej sesji Rady Miejskiej radny Krzysztof Jarczok poruszył temat zanieczyszczeń powietrza na terenie gminy. Radny Stowarzyszenia Nowa Inicjatywa dopytywał burmistrza o możliwość zainstalowania czujników, które pozwolą zdiagnozować jakość powietrza w Czechowicach-Dziedzicach.

- Jestem już po spotkaniu z producentem takich urządzeń. Coraz więcej samorządów decyduje się na zakładanie czujników. Na początku chcemy zainstalować cztery urządzenia na naszych obiektach: na budynku Urzędu Miejskiego, na północy, południu i w Zabrzegu. Mam nadzieję, że do końca miesiąca czujniki zostaną zainstalowane i będziemy mogli porównywać się z innymi miejscowościami - mówił burmistrz. Koszt zakupu urządzeń wyniesie około 5000 zł.

Gospodarz gminy oznajmił radnym, że woli poznać prawdę o stanie jakości powietrza na terenie gminy, nawet jeśli ta może być bolesna. - Według oficjalnych raportów WIOŚ naszej gminy nie ma wykazie tych najbardziej dotkniętych tym problemem. Podejrzewam, że nie jest aż tak dramatycznie, co nie znaczy, że mamy się cieszyć i nic nie robić - dodaje Marian Błachut.

Burmistrz Czechowic-Dziedzic skrytykował działania wszystkich ekip rządowych, które od wielu lat nie potrafią poradzić sobie z problemem niskiej emisji i często obarczają winą samorządowców.

- Jeśli chodzi o problem zatruwania środowiska przez przydomowe kotłownie to jest to wynikiem złej polityki krajowej prowadzonej przez rządy. Przez wiele lat nie załatwiono tego tematu, chociaż sygnały od samorządu wielokrotnie były wysyłane w tej sprawie - mówił Marian Błachut.